piątek, 28 lutego 2014

ROZDZIAŁ 23



Po 20 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Wyszłam z łazienki, Niall krzyknął z góry:
- Al, otworzysz?
- Jasne – odkrzyknęłam.
Spojrzałam przez okno i zobaczyłam chłopaka i dziewczynę, to pewnie znajomi Nialla – Lou i El. Otworzyłam drzwi.
- Proszę, wejdźcie – powiedziałam zapraszając ich gestem do środka. Byli trochę zaskoczeni, ale mimo to weszli.
- Lou – chłopak podał mi rękę.
- Alice – odwzajemniłam gest.
- Elka, przywitaj się – zachęcił ją chłopak.
- Eleonor. Ale mów mi El.
- Alice.
W tym momencie z góry zszedł Niall.
-O, widzę, że kwestie zapoznania się mamy za sobą. Witajcie – podał rękę Louisowi i El.
- Chcecie się czegoś napić? –spytał –Zayn przed chwilą napisał do mnie, że spotykamy się za półtorej godziny.
- Ok – odpowiedział Lou.
Skierowaliśmy się do kuchni. Lou i El usiedli przy stole, a ja wstawiłam wodę.
- Kawa, herbata, może coś mocniejszego? – spytał Niall.
- Poproszę herbatę – odpowiedział Lou.
- Dla mnie to samo - dołączyła Elka.
- Dla ciebie też?- zwrócił się do mnie.
- Tak, poproszę.
Blondynek wyjął herbatę i wsypał ją do kubków po czym usiedliśmy przy stole. Chłopak objął mnie w talii tak jak Lou Elkę.
-Od kiedy jesteście razem?- spytał Lou.
- Od wczoraj – odpowiedział blondyn.
Nastała chwila ciszy. Gdy czajnik zaczął gwizdać na znak, że woda już się zagotowała Niall wstał i zaparzył herbatę.
- Proszę bardzo – postawił przed każdym kubek z herbatą i usiadł obok mnie. Odkąd Lou i Elka przyszli Niall jest nie do poznania, taki miły i serdeczny. Chyba będę musiała często sprowadzać gości.
Chłopcy rozmawiali, a ja i El nie wtrącałyśmy się. Po jakimś czasie temat zszedł na pracę. Dowiedziałam się, że Lou jest szefem firmy ochroniarskiej.
- A co u ciebie w pracy Niall?- spytał Lou.
- Interes się kręci – odpowiedział zadowolony z siebie. – Mam coraz więcej klientów.
Że co proszę? Uszczypnęłam Nialla w udo na znak, że chcę porozmawiać z nim na osobności. Chłopak chyba zorientował się o co mi chodzi.
- Dobra Lou, za chwilę musimy wyjeżdżać. Muszę się przygotować. Alice, proszę, chodź ze mną.
Poszliśmy na górę do sypialni.
Od razu na niego naskoczyłam.
- Dlaczego nie powiedziałeś, że trudnisz się czymś innym, niż kradzieżą?
- Nigdy nie pytałaś.
- Gdy opowiadałeś o zdjęciu z X-Factora zrozumiałam, że aby się utrzymać kradniecie.
- Nie, kradzieże to zemsta, poza tym każdy z nas ma pracę. Ja mam galerię w centrum Londynu.
- Czyli na ten dom zarobiłeś legalnie?
- Oczywiście.
Wtuliłam się w niego.
- Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam.
- Nie ma sprawy. Rozumiem, że się stresujesz.
- Obiecaj, że z akcji wrócisz cały i zdrowy.
Przycisnął mnie mocniej do siebie.
- Obiecuję.
Ucałował mnie w czubek głowy.


Dzisiaj taki dłuższy. :)
Sorki, że musieliście tak długo czekać, ale w niedzielę popołudniu byłam nie do życia.
 
I jak? Warto było czekać?
 

niedziela, 16 lutego 2014

ROZDZIAŁ 22



*Oczami Alice*
Nałożyłam naleśniki na talerze i usiadłam przy stole.
- Smacznego – powiedziałam podając Niall’owi śniadanie.
- Dziękuje i wzajemnie.
Wziął mały kawałek do buzi.
- Przepyszne – powiedział. – Takie śniadania mógłbym jadać codziennie. Oczywiście w takim towarzystwie – jedząc mówił dalej. – Dzisiaj jest nasz dzień. Wybierasz co będziemy robić.
- Może kino?
- Ok., ale to wieczorem. Co powiesz, żeby wcześniej pójść do wesołego miasteczka?
- Świetny pomysł.
- A po kinie kolacja w jakimś lokalu?
 -Jestem jak najbardziej za.
Ciągle patrzyłam na tors chłopaka.
- Co ty taka małomówna? Daj jeszcze jakieś propozycje.
 -Jak ubierzesz koszulkę to nie będziesz mnie tak rozpraszać – powiedziałam i poczułam jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec. Uśmiechnął się i szybko pognał na górę.
Dzisiejszy dzień świetnie się zapowiada. Cały dzień tylko dla nas. Jak w bajce. Niell wrócił w koszulce i dresach.
- Ok, na czym stanęliśmy? Wesołe miasteczko, kino , kolacja. Coś jeszcze? Jakieś sugestie?
- Może…
W tym momencie zadzwonił telefon Niall’a. Chłopak spojrzał na wyświetlacz.
- Przepraszam cię na chwilkę. To Zayn. Muszę odebrać.
Niall skierował się w stron salonu.
Słysząc imię Zayn przypomniały mi się wszystkie zdarzenia tamtej nocy, a szczególnie to, że chciał się mnie pozbyć.
Pogrążona w myślach nie zauważyłam, że Niall skończył rozmowę.
- Halo, Alice.
- Tak, tak ocknęłam się. – co tam?
- A więc plany musimy przełożyć na jutro. Dzisiaj musze pojechać do Zayna.
To jednak nie bajka, to rzeczywistość. Wiedziałam, ze to zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
- O której wrócisz?
- Nie mam pojęcia. Chyba szykuje się jakaś akcja, bo mam przyjechać sam.
- To znaczy, że zostanę sama w tym wielkim domu?
- Nie, oczywiście, że nie. Będziesz z jakąś z dziewczyn chłopaków. Masz do wyboru ciągle nawijającego potwora, którego miałaś już okazję poznać, czyli Perrie, albo miłą i sympatyczną Eleanor. Kogo wybierasz?
- Eleanor.
- Dobry wybór. Zaraz zadzwonię do Lou, żeby podesłał ją w drodze do Malika.
Skończyliśmy jeść śniadanie. Włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam się przebrać.



Rozdziały będą się pojawiały nieregularnie, bo mam taki zapierdziel w szkole, że szkoda gadać.

sobota, 8 lutego 2014

ROZDZIAŁ 21



Gdy otworzyłam oczy promienie porannego, wiosennego słońca wpadały przez okno. Chwilę zajęło mi skojarzenie gdzie jestem. Jestem uprowadzona, spędzam w tym domu czwarty dzień. Leże w dużym łóżku z porywaczem przytulona do niego. W dodatku go kocham i on mnie kocha, ale nie wiem, czy jesteśmy parą.
Wpatrywałam się w nagi tors chłopaka. Jego klatka miarowo się podnosiła i opadała. Oddech miał spokojny, więc raczej nic mu się nie śni. Na pewno nie nic złego. Ciągle obejmował mnie ramieniem. W jego objęciach czułam się bezpieczna. Ale nie ma tak dobrze, powoli wysunęłam się z uścisku chłopaka i oddalałam się tak cicho jak tylko można, żeby go nie obudzić.
Poszłam do toalety. Załatwiłam potrzebę oraz przy okazji wykonałam poranną toaletę.
Kierując się  na dół nie mogłam się powstrzymać i zajrzałam do sypialni. Niall leżał tak jak go zostawiłam. Wyglądał jak anioł. Słodka buźka, blond włoski i niewinność. Jeszcze promienie słońca padające prosto na niego dodawały mu anielskości. Gdyby pokazali mi jego zdjęcie w takiej pozie nigdy nie uwierzyłabym, ze mógłby coś ukraść, ani porwać.
W końcu oderwałam się od framugi drzwi sypialnych i zeszłam  na dół, do kuchni. Postanowiłam przygotować mojemu ukochanemu naleśniki.

*Niall*
Otworzyłem oczy i o dziwo byłem wyspany. Pierwszy raz od dłuższego czasu nie męczyły mnie koszmary. Może to dlatego, że Alice cały czas była obok mnie. Chciałem ją mocniej przytulić, ale nie było jej obok. Zerwałem się na równe nogi. Zajrzałem do wszystkich pokoi na górze. Nic. Już na schodach poczułem zapach. Naleśników? Uspokoiłem się i powoli skierowałem się do kuchni. Gdy stanąłem w drzwiach Alice próbowała oderwać naleśnika od patelni.
Stała tyłem do mnie. Włosy miała rozpuszczone. Była ciągle w swojej błękitnej koszuli nocnej.
Podszedłem do niej od tyłu i objąłem ją w talii.
- Dzień dobry księżniczko – pocałowałem ją w szyję.
- Dzień dobry, mój książę – uśmiechnęła się. – Siadaj, śniadanie zaraz będzie gotowe. 


Podoba się?

sobota, 1 lutego 2014

ROZDZIAŁ 20



Siedzieliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy komedię romantyczną, którą wybrałam zamiast meczu.
Niall siedział za mną, obejmował mnie, a brodę umiejscowił w zagłębieniu pomiędzy moją głową, ą ramieniem. Czułam jego oddech na swojej szyi.
Gdy film się skończył chłopak złożył kilka pocałunków na moim karku.
- Idziemy spać? – mruknął w moje włosy.
- Ok, tylko najpierw pójdę wziąć prysznic.
- Ja pójdę z tobą – chociaż byłam odwrócona do niego tyłem oczyma wyobraźni widziałam ten jego uśmieszek.
- Nie tym razem Horan. Może jak przejdą ci te myśli.
- Mmm – mruknął niezadowolony, ale wypuścił mnie z objęć. Poszłam na górę, a on do łazienki na parterze. Wzięłam z szafy koszulę nocną i poszłam do łazienki.

***
Gdy wracałam do pokoju, w którym spałam pierwszej nocy razem z Niall’em nikogo tam nie było.
„Pewnie jeszcze się nie wykąpał” pomyślałam, chociaż to dziwne, bo chłopacy zazwyczaj kąpią się szybciej. Nie wiem od czego to zależy, ale tak jest. Włożyłam spodnie do szafy i gdy odwróciłam się omal nie dostałam zawału.
W drzwiach stał Niall. Miał na sobie tylko bokserki.
-Chodź do sypialni – odezwał się – Tam jest o wiele więcej miejsca.
Podeszłam do niego. Chwycił moją dłoń splatając palce i poprowadził mnie do jednego z pokoi.
Otworzył drzwi i przepuścił mnie do środka.
Pokój rzeczywiście był duży. Nie ogromny, ale duży. Naprzeciwko drzwi, pod oknem stało dwuosobowe łóżko, obok mała szafka.
Po prawej stronie była komoda, a po lewej i od strony drzwi wielka szafa. Wszystko idealnie do siebie pasowało. Ściany i pościel były czerwone, rolety również.
- Wskakuj! – powiedział Niall puszczając moją dłoń i usadowił się po stronie z małą szafką.
Niepewnie usadowiłam się po drugiej stronie. Nigdy nie spałam w jednym łóżku z chłopakiem. Nie mam pojęcia jak się zachować.
Wsunęłam się pod kołdrę i położyłam się na skraju łóżka.
- Chodź bliżej Al. Przecież cię nie ugryzę.
Przesunęłam się w jego stronę.
Otoczył mnie ramieniem i przysunął mniej jeszcze bliżej swojego rozgrzanego ciała.
- Dobranoc – powiedział całując mnie w głowę.
- Dobranoc – odpowiedziałam.
Po kilku minutach zasnęłam.



Tak na koniec ogłoszenia. 
Ostatnio wstawiłam na bloga ten jakby zwiastun do Kronik Obrońców. Ta historia NIE będzie publikowana na blogu. Przynajmniej na razie. 


Podoba się rozdział? 
Kontynuować opowiadanie?