Wychyliliśmy się zza rogu.
Zayn dał znak do wyjścia.
Powoli wyszliśmy z ukrycia. Wróg odwrócił się w nasza stronę.
- O, jesteście. A już myślałem, że będę musiał wejść do domu. Tylko 4?
Gdzie jeszcze jeden? – uśmiechnął się zwycięsko.
- Nie twój zasrany interes Peterson – odezwał się ostro Harry. – Nawiałeś z
pierdla?
- Może tak, może nie. Przyszedłem do was rozliczyć się.
- Z czego?
- Zniszczyliście mnie w sądzie. Teraz ja przyszedłem zniszczyć Was.
- możemy się dogadać.
- Tu nie ma nic do dogadywania. Oko za oko, ząb za ząb. Życie za życie,
śmierć za śmierć.
- Zabiłeś mojego przyjaciela!
- O jeny, on był zwykłą ciotą.
- Był dla mnie jak brat.
- Zaraz się rozpłaczę. Kończmy to.
Peterson chciał wyjąć broń.
Huk. Padł.
Dwoch ochroniarz mierzyło do Stylesa. Nimi zająłem się ja i Zayn.
Liam podszedł do Petersona.
Sprawdził puls i pokręcił przecząco głową.
Widząc to Harry opadł na ziemię i ukrył twarz w dłoniach.
- Przysięgłem, że nie skończę jak on. Że nigdy nikogo nie zabiję. Złamałem
to przy pierwszej lepszej okazji.
- To nie twoja wina. Musiałeś się
bronić. Gdybyś tego nie zrobił on by cię zabił. Idź teraz do domu i powiedz im,
ze już po wszystkim, a my zajmiemy się Petersonem i jego gorylami – Liam
poprowadził Harrego do domu, a sam po kilku minutach w dwoma strzykawkami.
- Słuchajcie, plan jest taki. Petersona topimy w rzece i do ręki wkładamy
mu narzędzie zbrodni, oczywiście ścieramy z niego nasze odciski palców. Tych
dwóch kładziemy gdzieś przy drodze, a dożylnie wstrzykujemy amfę. Nawet jeśli
będą pamiętać co się stało to policja im nie uwierzy. Wezmą ich za zmyślających
narkomanów. Jak coś to mamy alibi. Byliśmy u Harrego i graliśmy. W razie czego
wszyscy zeznajemy tak samo. Ok.?
- Jasne.
- to do roboty.
W ciągu godziny uwinęliśmy się ze wszystkim.
Upewniliśmy się, że ktoś wezwał do goryli pogotowie i wróciliśmy do Harrego.
Tam ustaliliśmy wszyscy wspólne zeznania i żeby sąsiedzi mogli poświadczyć, że
byliśmy u Stylesa, wracaliśmy dopiero około 8.
Mam jeszcze 2 rozdziały + epilog.
Wstawię jak przepisze na kompa.
Niezły plan wymyślili ' chłopcy ' :) Ciekawe jak się zakończy to wszystko.
OdpowiedzUsuńCzekam na te 2 ostatnie rozdziały ;( i epilog...
Pozdrawiam cieplutko ;*